Ja mam pomysł, co Kripkę może zrobić ze swoim (kobiecymi, obviously, tylko ich się pozbywa) postaciami.
Niech je zgromadzi przy wspólnym rodzinnym stole, niech położy rewolwer i niech zaczną grać w rosyjską ruletkę - wiadomo, że ktoś zginie i jakie napięcie będzie. (You know Meg versus Becky. Who will survive?)